Dyskusja na temat edycji zdjęć, poprawiania sylwetki czy wygładzanie skóry to wdzięczne tematy do dyskusji dla zwolenników i przeciwników tych zabiegów.

Moim zdnaiem nie ma nic złego w tym, że zdjęcia są edytowane. W dobie tak rozwiniętej techniki komputerowej jak obecnie, jest to bardzo proste. Jest wiele programów, które automatycznie za pomocą skomplikowanych skrytpów i wzorów matematycznych potrafią w oka mgnieniu poprawić i pozmieniać tu i ówdzie 🙂

Sam poprawiam zdjęcia korzystając z dwóch programów: Lightroom i Photoshop. Czasem, zdjęcia zrobione telefonem poddaję drobnym modyfikacjom w aplikacji Snapseed.

Czemu o tym piszę? Powód jest prosty – chcę zachęcić Was do eksperymentowania, zabawy i nauki. Do wydobywania ze zdjeć tego czego nie widać na pierwszy rzut oka. Czasem wystarczy lekko wyostrzyć główny obiekt, rozmyć tło, poprawić kolor czy kontrast zdjęcia, przyciemnić lub rozjaśnić elementy zacienione, wreszcie przekadrować lub usunąć niepotrzebny obiekt aby zdjęcie zyskało na swojej jakości. Oczywiscie przeciwnicy podnoszą larum, że to manipulacja, oszustwo, że to nie ma nic wspólnego z fotografią etc. Zapominają jednak, że zdjęcia edytowane i poprawiane były już w czasach fotografii analogowej, w ciemniach z czerwonymi żarówkami, kuwetami wypełnionymi różnego rodzaju płynami i środkami chemicznymi, z powiększalnikami i suszarkami. Wtedy również zdjęcia modyfikowano tylko procesy te były zbyt skomplikowane dla szerszego grona amatorów. Dziś naprawdę w sposób łatwy i szybki można poprawić to co zostało zapisane na „cyfrowej klatce”

O tym wszystkim, jak poprawiać zdjęcia, jak je edytować dowiecie się na naszych kursach z postprodukcji, na które serdecznie zapraszam.

Informacje o kursach znajdziecie w zakładce oferta/szkolenia.

Na koniec, aby pokazać co dziś robi się ze zdjęciami kilka przykładów, które mogą Was przekonać, że edycja zdjęć to nic strasznego 🙂